niedziela, 17 czerwca 2012

Prolog c.d

   Nie zastanawiając się zbyt długo postanowiłam zaszczycić organizatorów swoją obecnością . Nie miałam przyjaciół , może ze względu na mój nieco melanholijny charakter . Nikt nie wiedział o mojej pasji jaką jest fotografia . Ukrywałam to nawet przed rodzicami , bo uważali że to mało pożyteczne zajęcie i do niczego mi się w życiu nie przyda . Więc skąd u mnie zaproszenie na tą wystawę ? Nie chciałam nad tym rozmyślać . Ważne , że na nią idę .
   Zastanawiał mnie tylko trochę adres tej galerii . Ulica Smithdrive 77 . Nigdy nie słyszałam o tej nazwie . Ale poczytam plan miasta i jakoś znajdę to , czego szukam - myślałam .
   Nadszedł dzień upragnionego wyjścia . Pod wymówką ,, skoczenia na film do kina " wymknęłam się z domu . Była siedemnasta , pogoda ,  jak zwykle pod koniec jesieni ,  była przygnębiająca . Powoli zapadał zmrok . Idąc dobrze mi znaną ulicą , nie mogłam uwieżyć własnym oczom . Przy prostopadłej szosie widniała tablica z napisem ,, Smithdrive " . Mogłabym sobie rękę uciąć , że w tym miejscu od zawsze była ulica Minddrive .
   Wszystko wydawało mi się bardzo podejrzane : poczynając od mrocznych budynków , a kończąc na żelaznych ogrodzeniach wyglądających jak z horroru . Próbowałam się uspokoić , a idąc pomiędzy szarymi budynkami prawie nocą , nie było to łatwe .
   W końcu znalazłam numer 77 . Nie była to żadna galeria , ale zwykły dom wyglądający jakby mieszkały w nim duchy . Postanowiłam być czujna . Skrzypienie otwieranej przeze mnie furtki przerażało mnie nie na żarty . Każdy najmniejszy szmer był jak kroki nawiedzonego potwora . Doszłam do drzwi z mosiężną kołatką . Zapukałam . Cisza . Próbuję znowu . Cisza . Popatrzyłam na zaproszenie . Tak , to na pewno tutaj . Ryzykuję . Wchodzę .
   - Halo ! Jest tu ktoś ? Dzień dobry !
   Odpowiada mi tylko echo .
   Kompletnie nic nie widziałam . Zupełnie ciemno . Już miałam się wycofać , kiedy nagle znikąd zjawiła się stara , chuda postać . Krzyknęłam przeraźliwie .
   Potem była ciemność .

5 komentarzy: