poniedziałek, 25 czerwca 2012

Rozdział 1

   Od tego pamiętnego dnia minęły dwa tygodnie . I aż do dzisiaj nie rozumiałam swojego powołania . Nie jestem już tamtą osobą . Dziś jestem Wybranką Strażników Magii . Jestem Carmen Goldsoul - jedna na tysiące .
    Gdy obudziłam się z tego dziwnego , bezsensownego snu , w który zapadłam będąc w ,,galerii" , doznałam obcego uczucia bezradności i strachu . Co ja tutaj robię ?- pytałam pustą przestrzeń z nadzieją , że ktoś mnie usłyszy i mi pomoże . Z wcześniejszych wydarzeń zapamiętałam tylko wychudzoną twarz kobiety , która mnie ogłuszyła . Co było potem nie pamiętam .
    Z trudem ocknęłam się i postanowiłam jak najszybciej opuścić to miejsce nie narażając życia ani zdrowia na straty . Podniosłam się z podłogi i skierowałam w stronę drzwi . Nacisnęłam klamkę . Już chciałam stamtąd wyjść , kiedy znów ujrzałam tę kobietę . Stała i patrzyła na mnie dziwnie , jakby chciała odczytać wyraz moich oczu . Miała twarz pooraną potężnymi zmarszczkami , bulwiasty nos , wielkie usta , lecz źrenice podejrzanie spokojne i ciekawskie . Ubrana była w długą czarną suknię z bufiastymi rękawami .
    Nie spodziewałam się jej wychodząc . Zaskoczona pisnęłam zakrywając usta dłonią . Delikatnie uśmiechnęła się do mnie i powiedziała :
   - Nie bój się mnie .
    Te słowa nie podziałały na mnie uspokajająco . Wręcz przeciwnie , jeszcze bardziej mnie przeraziły .
   - Czego ona ode mnie chce ?- myślałam szukając najlepszej drogi do ucieczki . W pobliżu nie było nikogo, kto mógłby mi pomóc . Poczułam się zagubiona .
   -Porozmawiaj ze mną - poprosiła.- Wszystko ci wyjaśnię.
   Porządnie otumaniona weszłam za nią z powrotem do ponurego domu . Zdawałam sobie sprawę , że przy tej nieznajomej kobiecie może mi grozić niebezpieczeństwo. Znów zaryzykowałam .
   Usiadłam na zakurzonym krześle , które wzkazała mi towarzyszka .
   -Słucham - powiedziałam dziwnie niepewnym głosem.
   -Popatrz na mnie .
   Przyjrzałam się jej uważnie , lecz niczego nowego nie zauważyłam .
   -Nic nie widzisz ?- zdziwiła się szczerze.- Zupełnie nic? Popatrz w moje oczy . Przyjrzyj się mi uważnie .
   Ta cała gra zaczęła mnie denerwować . Co dziwnego ma być w oczach tej kobiety ?
   -No to spróbujemy inaczej . Czy wiesz , kiedy zakończę pracę w Biurze Strażników Magii ?
   - Gdzie ? Skąd mam to wiedzieć ? Pani sobie żartuje... Chwila ... Moment ... Wiem ... Dokładnie za 12 lat . Ale skąd ...?
   Jak ja na to pytanie odpowiedziałam , z jakiej mądrości wtedy korzystałam - nie wiem . Nic nie rozumiałam i tyle pytań chciałam zadać tej pani ...
   - Wiedziałam - uśmiechnęła się do mnie serdecznie . - To ty . Zaraz wszystko ci wytłumaczę . O nic narazie nie pytaj . Proszę .
   Zaraz się wszystko wyjaśni . To jakiś obłęd . Ja chyba śnię . Z nadmiaru wrażeń zaczęłam majaczyć i znów straciłam przytomność przez nikogo nie ogłuszana .

2 komentarze: