niedziela, 12 sierpnia 2012

Rozdział 19

   - Tak ? Naprawdę ? Nie , no skąd .... Niby jak , mamo . Nie ,  nie ...
   Karen od piętnastu minut rozmawiała z rodzicami .Ja i Caroline próbowałyśmy rozszyfrować czemu tak stanowczo zaprzecza przyjaciółka . Wreszcie Karen odłożyła komórkę i rzuciła się na łóżko .
   - Tata znalazł moje MP3 pod domem . Byli przekonani , że zabrałam ją ze sobą i myśleli , że ich w nocy odwiedziłam . Nie do końca mijali się z prawdą .
   - Nie zamierzasz im o wszystkim powiedzieć ?
   - A po co ?
   No właśnie : po co ? Głupio zapytałam .
   - Wiecie co ? Jest już krótko przed dziesiątą . Lepiej się pospieszmy .
   Pierwszy tydzień nauki dobiegał końca . Wszystkie trzy miałyśmy spore zaległości z dnia wczorajszego , a ja i Caroline dodatkowo jeszcze ze środy . Nie było okazji , by to nadrobić , więc wkroczyłam do szkoły z wielką gulą w gardle , której nie mogłam się pozbyć .
   - Jak myślicie , jaką dostaniemy karę ?- zadałam raczej retoryczne pytanie , bo żadna z dziewczyn się nie odezwała .
   Na szkolnym korytarzu roiło się od uczniów . Młodsi biegali po kątach , a starsi rozmawiali na luźne tematy . Wszędzie panował gwar i hałas charakterystyczny dla tego miejsca . Skierowałyśmy sie w stronę klasy do wróżbiarstwa . Nagle ktoś uszczypnął mnie delikatnie w plecy .
   - Auć ! Car , nie żartuj sobie , to bola ...
   Odwróciłam się i zobaczyłam , że to nie Caroline . Ubrana w najnowsze ciuchy , niezaprzeczalnie z najdoskonalszych sklepów Hollywood stała dziewczyna , urodą przypominająca gwiazdę estrady . Wyzywający makijaż i idealna fryzura sprawiały , że chłopcy zapatrzeni wpadali w ściany , a dziewczęta nerwowo wyciągały lusterka i poprawiały włosy . Pomimo piękna i wdzięku , nieznajoma uśmiechała się kpiąco , i patrzyła lekceważąco .
   - Taak , myślałam , że są innego pokroju - mruknęła pod nosem i dodała już głośniej miażdżąc nas spojrzeniem i wzrostem , jakiego nadawały jej buty na niebotycznych szpilkach .- Szukam klasy do ... niech popatrzę ... do okrzyków wojennych - przesylabizowała z obrzydzeniem .
   Stałam jak wryta .
   - Eeee ... W prawo i prosto . A tak w ogóle to jestem Carmen - podałam jej rękę .
   - Maleene - burknęła i odwróciła się na pięcie . Za chwilę nie było już jej widać .

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

   Po skończonych lekcjach wracałyśmy do domu .
   - Ale lala , co nie ?
   - No , zacna - zażartowałam .
   - Nie zacna , tylko chamska , dumna i do szpiku kości zepsuta - wyliczyła Caroline .
   - Nawet dobrze jej nie znasz . Nie mów tak .
   - To widać od razu . Jest piękna , bogata , niemiła , lecz pociągająca .
   - Aaa , boisz się , że Dan zawiesi na niej oko ?- mrugnęłam porozumiewawczo do Karen . Zachichotała .
   - Wcale nie jestem zazdrosna . Tylko sugeruję , że powinnaś pilnować swojego Keitha - oburzyła się Caroline .
   - To dowodzi tylko jednego : uważasz Keitha za przystojniejszego i bardziej pociągającego chłopaka od Dana .
   - Wcale nie ! Keith jest aroganckim , egoistycznym , natrętnym idiotą , który aby zdobyć dziewczynę , całuje ją po kątach i zagląda w okno robiąc wariackie , nienormalnie i zupełnie głupowate miny !- Caroline prawie się zakrztusiła wyliczając całą listę określeń .
   We mnie coś się zagotowało . Miałam dość tej nietolerancji ze strony współlokatorek . Coś we mnie pękło .
   - Jeśli jesteś moją przyjaciółką , powinnaś akceptować mnie oraz moje upodobania !!! Nie pozwolę , żebyś otwarcie krytykowała Keitha tylko dlatego , że twój Dan jest chodzącym ideałem ! Nie zabraniam tobie myślenia o nim , co tylko sobie chcesz , ale w mojej obecności proszę o natychmiastowe milczenie na jego temat ! Gdybym ja zaczęła wyliczać co mi się w tobie nie podoba , już dawno byłabyś moim wrogiem !!!
   - Ale ja mam prawo , mówić o wszystkim , wolność słowa .
   Odwróciłam się od niej i pobiegłam w przeciwnym kierunku , gdzie nadchodził Keith w asyście  kolegów z klasy i samej Maleen uwieszonej na nim jak na wieszaku . Spojrzał na mnie z trwogą . Z moich oczu popłynęły łzy . Uciekłam wymijając po drodze kilku nauczycieli .

2 komentarze: